sobota, 2 czerwca 2012

Duff McKagan

Gdzieś pod koniec roku 1984 Slash odebrał telefon. Człowiek który dzwonił mówił, że, ma ten numer od znajomego, który dał mu cynk że Slash może szukać basisty.
Tym kimś był Duff McKagan.
Mike McKagan miał 21 lat, był wysokim blondynem -basistą ze Seattle. Już z daleka wyglądał na gwiazdę rocka w swoich skórzanych spodniach, potarganym T-shircie, butach motocyklisty i rosyjskiej wojskowej czapce.Powiedział Slashowi, że jest już w L.A. od kilku miesięcy i rozgląda sie za poważnym zespołem.
Urodził się w Seattle w 1964 roku, jako jedno z 8 dzieci w katolickiej rodzinie z tradycjami muzycznymi.Starsze rodzeństwo należało do subkultury hippisów, więc Duff dorastał słuchając Sly Stone, Hendrixa, The James Gang, Vanilla Fudge, Led Zeppelin.Mówił później że to jego ojciec dał mu pierwszego drinka-'Hawaiian Moonshine' - zanim ten jeszcze skończył 10 lat.Miał 14 lat, kiedy sława punkowych zespołów dotarła do Seattle.Zaczął grać na perkusji  w różnych zespołach posługując się imieniem Duff- wszyscy w rodzinie mówili tak na niego odkąd skończył 2 latka.Po pewnym czasie przerzucił się na gitarę.''Zadzwoniłem do Slasha', opowiadał później. Założyłem, że koleś z taką ksywką musi być starszym punkowcem.Ledwo słyszałem go przez telefon, bardzo cicho mówił. Udało mi się usłyszeć,że jeśli chodzi o inspirację tego zespołu ,to chcą grać jak Aerosmith, AC/DC,Alice Cooper i Motorhead.OK, wchodzę w to -pomyślałem''.Spotkali się w Canter's Deli na Fairfax.Slash spojrzał na Duffa i aż musiał przetrzeć oczy - przed nim stał wysoki koleś  z krótkimi włosami ufarbowanymi na czarno, blond i czerwono.Miał na sobie długi, skórzany, czerwono-czarny płaszcz i łańcuszek na szyi.Przez punkowy wygląd Duffa  ówczesna dziewczyna Slasha, Yvonne bez krępacji spytała go czy jest gejem.Od początku jednak Mike nie lubił Steva jak mówił : ,,Był okropnym małym dupkiem,miał cały zestaw perkusyjny, wszystko co potrzebne do grania, ale był naprawdę dupkiem.Teraz(1989)kocham tego gościa, ale sam pewnie przyzna, że w tamtych czasach był strasznym skurwielem''.

Jednak Duff nie został na długo ale i tak na wszelki wypadek zatrzymał w portfelu  numer telefonu do Slasha

czyżby ujarany?
                                                     

wtorek, 29 maja 2012

Początki dalszej działalności

Kiedy Izzy spotkał Traciego Gunsa, koniecznie chciał z nim grać, niestety Tracii nie mógł wiec z tego względu polecił mu niejakiego Chrisa Webbera i gdy się zapoznali postanowili założyć zespół. Wszystko było spoko ale potrzebowali wokalisty, w tym celu następnego dnia pojechali do Billa, który niedawno dojechał z Indiany.Po pewnym czasie Chris i Izzy zaczęli pisać piosenki, które niedługo później zaczęli rejestrować.
                                                         ***
Pewnego razu Chris siedział z Axl'em i Izzym w the Rainbow,nagle podszedł do nich David Lee Roth ( w tamtych  czasach bardzo ceniony) i zaczął rozmawiać. Pytał o zespół, doradzał w kwestii rockowych festiwali, potem się pożegnał i powiedział 'Udanego koncertu chłopaki!' Później okazało się,że Dave był święcie przekonany iż rozmawia właśnie z muzykami  Mötley Crue.Wracając do dziejów Hollywood Rose to późniejsze koncerty zagrali jako

A.X.L i Rose razem z Andre Roxx'em na baśce i Johnym Kreisem na perkusji. 

Nie układało się jednak Slash'owi i Stevenowi podczas gdy tamci zaczęli

 odnosić sukcesy.

W ich zespole road crew szukali basisty, którym później okazał się 

 Duff...

piątek, 25 maja 2012

Meanwhile in Hollywood

Tak jak wcześniej wspomniałam przejdziemy teraz do wspomnianych panów czyli Slasha i Stevena.Oni również mieli ambicję co do bycia gwiazdą. Pewnego dnia 77' roku Slash jeździł na BMX'ie w okolicach Bancroft Junior High w Hollywood. Był też tam inny chłopak na deskorolce, popisywał się jazdą żeby zaimponować dziewczynom. W pewnym momencie zaliczył piękną, solidna glebę a Slash podjechał tam zobaczyć czy żyje i w ten sposób się poznali. Później byli już przyjaciółmi, oboje chodzili do tej samej szkoły i mieli podobne zainteresowania. Steven był typowym dzieciakiem Hollywood, zabawnym zrelaksowanym, szczęśliwym i niewinnie wyglądającym prostym chłopakiem, który na zajęcia w 8 klasie przychodził z jointem w ustach. Ze swoimi blond lokami, zuchwałym krokiem i niebieskimi oczami był atrakcyjnym kąskiem dla miejscowych gejów .Steven mówił kiedyś w wywiadzie:
,,Kiedy miałem 12,13 lat, mieszkałem w Hollywood w pobliżu Santa Monica Boulevard i Fairfax. A Santa Monica Boulevard to była bardzo gejowska okolica…kolesie zbierali się tam wadomo po co[…] Zdarzyło mi się że przechodziłem tamtędy i nagle podszedł jakiś koles i proponował ze mi obciągnie…Miałem 13 lat, wiecie jak jest dziewczyny jeszcze tego nie robią. No i jakoś tak poszło. Zrobił mi laskę. Miałem 13 lat. Hej? Co jest? Czy jestem jedynym któremu coś takiego się przydarzyło?''

                 

Slash z kolei dostał swoją ksywkę od aktora Seymoura Cassela .Pochodził z artystycznej rodziny.Ich życie było bardzo na luzie bo Steven zapalił trawkę w wieku 8 lat a slash już przeklinał a w wieku 12 pił alkohol, ale to nic w porównaniu z przyszłymi przygodami....

środa, 23 maja 2012

Połączeni muzyką

Przez wręcz identyczne gusta muzyczne chłopcy po tym jak się poznali stwierdzili że coś może z tego wyniknąć.Tak więc Bill lokalny, nierozsądny ale bystry szajbus i Jeff spokojny, sarkastyczny, z wrodzoną pewnością siebie i żelazną determinacją przez całą szkołę średnią grywali w zespołach garażowych. Najpierw Jeff na perkusji a Bill śpiewał i grał na pianinie, potem to Bill zajął się basem a Jeff śpiewał. Później to Jeff brał gitarę basową a śpiewał znów Bill, ale i tak całe to granie nie popłaciło bo całe Lafayette miało ich jak najgłębiej w dupie bo tam wszystko zarezerwowane było dla muzyki wiejskiej country i cover-bandów.Jak mówił Izzy -,,Nienawidziliśmy tego w tamtym czasie''.Kiedy masz 16 lat, nienawidzisz wszystkiego wokół jeśli mieszkasz w takiej okolicy...
                                                                             ***
W końcu Axl w wieku 15 lat zaczął się buntować i frustrować, co mu niezwykle dobrze wychodziło bo zaczął pakować się w kłopoty.Robił to później tak często ,że gdy raz go aresztowano spytał się kiedy przestaną go molestować , odpowiedzieli że zostawią go w spokoju dopiero wtedy,gdy wykopią jego dupsko na dobre z miasta.Potem było tylko gorzej.-Miałem 16 lat ,gdy pierwszy raz się nawaliłem.Byłem z trójką innych kolesi.Nigdy wcześniej nie paliłem trawki, ani nie brałem żadnych narkotyków.Wtedy kupiliśmy skrzynkę piwa,10 jointów a ja załatwiłem 40 tabletek Valium.Sam połknąłem 10, przepiłem kilkoma piwami.Wypaliliśmy też wszystkie jointy.Potem poszliśmy na koncert do Morris Theater gdzie grali Roadmaster, lokalna gwiazda.
W środku było pełno ludzi.Wpadłem na jeszcze jednego znajomego ,który stał w przejściu.Jakiś koleś obok niego coś do mnie wydymił - ''Na co sie kurwa gapisz?'' To był obleśny wielki grubas .Walnąłem  go go pięścią tak mocno jak tylko potrafiłem.Zobaczyłem że wybiłem mu kilka zębów.Znów musiałem wiać.
Ale to był dopiero początek wieczoru.Wypadłem z okna 2 piętrowego budynku i złamałem rękę.Poem wtargnąłem na teren szpitala psychiatrycznego, po czym wyszedłem 2 wyjściem tylko dlatego że nie potrafiłem obejść tego budynku. Później wpadłem pod pociąg jadąc na rowerze bez hamulców.Wtedy znalazł mnie kumpel i wpakował do swojego auta''[..]
W czasie  gdy Axl miał gdzieś naukę, Izzy skończył szkołę i spierdalał do Los Angeles ten drugi mógł mu tylko pomachać bo odsiadywał w miejscowy areszcie.Podczas gdy oni próbowali coś robić ze swoją karierą 2 innych chłopaków już balowało w Hollywood...

,,Gdy byliśmy na miejscu zacząłem trochę świrować.Podeszła jedna dziewczyna i powiedziała coś w stylu 'zachowujesz się jak popierdolony'.Zabrałem jej bilet, potargałem i rzuciłem w twarz.Potem wszedłem przed halę na ulicę i zacząłem udawać, że kieruję ruchem. Później jeszcze rzuciłem puszką piwa w gliniarza.Na szczęście jakiś kumpel, przebrał mnie w inną kurtkę, żeby mnie nie rozpoznali i wciągnął z powrotem na koncert.

wtorek, 22 maja 2012

W końcu trzeba zacząć

Guns N' Roses -  amerykański zespół hardrockowy, założony w Los Angeles w roku 1985. Jak wiemy zespół ten powstał z wielkiej miłości 2-óch muzyków ,który wcześniej nazywał się Hollywood Rose. Założycielami był szaleniec z Indiany (Axl Rose) a także ambitny i lubiany wśród znajomych Izzy Stradlin .Gdy pierwszy raz się ujrzeli Axl jak zwykle miał kłopoty i zwiewał, a Izzy stał tam i zachwycał się poziomem pierdolnięcia Axl'a co było dla niego wspaniałe i fascynujące.W tym momencie wiedzieli że oni i ich ambicje są dla siebie stworzeni, tak mniej więcej zaczęła się ich przygoda...
                                  
Oto nasi panowie. Czyżby to nie była kusząca propozycja?

PIERWSZA SPRAWA:BO MY ICH KOCHAMY!!!

Rzecz w tym że ten blog powstał z miłości i tu zacznę działalność. W komentarzach napiszcie za co ich lubicie (rozpętajmy dyskusję!!!)

a tu prezencik na zachętę dla was ^^

poniedziałek, 21 maja 2012

O BLOGU

Hej! Witajcie na moim nowym blogu o GUNS N'ROSES .Jeśli jesteś fanem gunsów to koniecznie tu wbijaj,choć to mój pierwszy blog nie zawiodę obiecuje.Życzę miłego oglądania